List do portalu zrzutka.pl

Gdańsk 11.6.22

Bartłomiej Rondo, zd. Patelczyk

80-803 Gdańsk, Kurkowa 12


Moje uszanowanie!

Chciałbym Pani bardzo mocno podziękować za życzliwość i pomoc. Zdaję sobie sprawę, że mój przypadek nie jest często spotykany. Wiem także, że ludzie często walczą o życie, potrzebują drogich leków, czy kosztownej operacji zagranicą. Szczególnie żal mi dzieci, to nieprawdopodobne istoty, jeżeli spojrzeć z punktu widzenia świata dorosłych. - są nim nieskażone, niewinne i autentyczne. Przeżyłem to, gdy urodziła się moja pierwsza córeczka. Miałem z nią doskonały kontakt, była bardzo grzeczna i spokojna. Po moim aresztowaniu przez rok czasu wypytywała o mnie! - a miała 3,5 - 4,5 roku. Od tamtej pory nie widziałem jej, choć wielokrotnie prosiłem o zdjęcie i pisałem do Sądu, żeby umożliwił mi widzenie z nią. 2 czerwca 2016 runął mój świat, straciłem wszystko, rodzinę, dzieci, majątek - wszystko, co mam to dwie torby pod łóżkiem i wsparcie 2-3 osób z rodziny. Moja ciocia, dr Magdalena Chomuszko, od trzech lat razem ze mną walczy o sprawiedliwość i moją wolność. Jest mi bardzo ciężko i chciałbym, żeby było to jasne, że mam wyrzuty sumienia: przecież uzbierane pieniądze mogłyby uratować życie jakiegoś dziecka…

Ale potrzebuję pieniędzy na dobrą kancelarię, zwłaszcza, że obecnie mogę wykorzystać tylko środki nadzwyczajne (ponowne wszczęcie procesu, skarga nadzwyczajna, wywiedzenie kasacji) - może je pisać i składać tylko mecenas. Jestem niewinny, a dowody mojej niewinności są w aktach, tylko że nikt tam nie chce zajrzeć, w najlepszym razie czytają uzasadnienie wyroku, który nie ma nic wspólnego z treścią akt. W polski wymiarze sprawiedliwości panuje ogromne poplecznictwo: wyrok zapadł i nikt nie chce robić “smrodu” innemu sędziemu… Właśnie jest budowana strona www o mojej sprawie, na której będą całe moje akta - nie mam nic do ukrycia. Mój proces jest jednym wielkim skandalem. Jestem pewien, że ludzie na wolności nie zdają sobie sprawy, jak działa sądownictwo, prokuratura, czy więziennictwo: to państwo w państwie, o którym w ogóle się nie mówi. Tu panuje cały czas Komuna, jest bardzo dużo osób pomówionych, niesprawiedliwych wyroków, itd. itd. Warunki w więzieniu są okropne, jestem traktowany jak ludzki śmieć, nikogo nie obchodzi, że jestem niewinny, nikt nie chce mi pomóc. Na początku miałem załamanie nerwowe i od tamtego czasu, tj. od 6 lat, przyjmuję leki psychiatryczne. Miałem dwie próby samobójcze, ciągle miewam “gorsze” dni, żyję jednak nadzieją na szczęśliwy, przełom, codziennie modlę się o to samo i o wolność.

Nie jestem żadnym bandziorem… Skończyłem Filozofię, dostałem się na doktorat w Krakowie. Fotograf, muzyk, pisałem dwie książki… Spokojny,cichy introwertyk… Nie pasuje do tego miejsca i nie pogodziłem się się z tym, co mnie spotkało…

Można powiedzieć, że padłem ofiarą sporu rodzinnego o mieszkanie między moją b. żoną, a jej ojcem - który jak się dowiedział, że jego córka chce sprzedać mieszkanie, robił wszystko, że rozbić nasze małżeństwo i nie dopuścić do sprzedaży. Wykorzystał córki jako “słupy”: chciał ulokować pieniądze w nieruchomości i nie płacić podatku od takiej darowizny (jest nagranie wideo).

Była żona wypadła z balkonu, z pierwszego piętra próbując ściągnąć plandekę reklamową “Sprzedam mieszkanie”, nic na szczęście jej się nie stało. Zeznała, że ja jej nie wypchnąłem z tego balkonu, ale Sąd odrzucił to argumentem: “Tak bardzo go kochała, że wyparła z pamięci fakt wypchnięcia”! W mojej sprawie dużo, dużo więcej jest takich krzywdzących mnie absurdów - zachęcam do Bloga mojej cioci, użytkownik JOHNLOW na salon24.pl

Jeszcze raz chciałbym Pani bardzo podziękować. Jest bardzo trudno o dobrych ludzi. Jeśli Pani zna kogoś, kto mógłby w jakikolwiek sposób pomóc… np. w zbudowaniu strony www, którą powoli buduje mój chory tata. Chciałbym mieć konto na FB. Trzeba przejrzeć akta i zamazać nazwiska świadków - przed upublicznieniem.

Ruszył proces o ułaskawienie mnie przez Prezydenta RP. Dokumenty zostały przesłane do Prokuratury Krajowej, a z niej do Sądu Okręgowego w Gdańsku do Wydziału XIV - KTÓRY MNIE SKAZAŁ. I ON, SĘDZIA ADAMSKI, KTÓRY ZASIADAŁ W MOIM SKŁADZIE SĘDZIOWSKIM, MA TERAZ OPINIOWAĆ MOJĄ PROŚBĘ O UŁASKAWIENIE! To oczywiste, że opinia będzie negatywna, w przeciwnym wypadku przyznaliby się do błędu - a polski wymiar sprawiedliwości robi wszystko, żeby to się nie stało. DLATEGO potrzebuję osób szanowanych, którzy po zapoznaniu się z moją sprawą, napiszą opinię pozytywną do kancelarii Prezydenta RP (“syg, akt. 510.508.2022 bot”), może być to ktokolwiek: ksiądz, biskup, artysta, radny, poseł, profesor, itd. Następną prośbę o ułaskawienie będę mógł pisać za rok…


Jeszcze raz Dziękuję

Bóg zapłać


podpis: BRondo