Naruszenia popełnione przez sąd - lista sporządzona przez Bartka

Usiłowanie zabójstwa, którego nie było. Kamila Rondo wyszła z mieszkania na Ip przez balkon. Wielokrotnie zeznała i publicznie oświadczyła, że jej mąż Bartłomiej nie wypchnął jej z balkonu.

Zeznanie Kamili Rondo w szpitalu zaraz po zsunięciu się z balkonu (k.241c) - 


“Mąż był chyba cały czas w drugim pokoju. Nie widziałam go. Nie było takiej sytuacji, aby mąż był razem ze mną na balkonie. Jak już leżałam na ziemi, to kazano mi się nie ruszać i nie widziałam, czy mąż był potem na balkonie. (…) jeden z pracowników, który był pod blokiem (…) nie wiem, czy ktoś mógł widzieć, jak zsuwałam się z balkonu. Córka tego nie widziała, tak jak i nie widziała, jak mąż mnie bije. Mąż w żaden sposób nie pomógł mi zsunąć się z balkonu.”


i dalej:


“Nie wiem, czy mogłam być źle zrozumiana przez kogoś tam na miejscu. Być może ktoś zauważył mojego męża na balkonie i pomyślał, że to on mnie pchnął. Ja nikomu nic takiego nie mówiłam. Nie mogło być takiej sytuacji, że byłam już gotowa do zsunięcia, a mąż mnie pchnął, a ja bym tego nie widziała, bo jak już mówiłam, przed tym zejś(ciem z) balkonu odwróciłam się przodem do mieszkania (…) musiałabym męża zobaczyć, a nie było go ob(…). Nie było go w ogóle na balkonie.”



“7M pod ziemią” 28 mar 2019


Więc tak jak ja to pamiętam po prostu zagrodziłam kartonami drogę szybko otworzyłam drzwi, miałam przy sobie jeszcze torebkę, którą na siebie założyłam wybiegłam na balkon i zsunęłam się, tak to zapamiętałam.


https://www.youtube.com/watch?v=7ynBxkyDxPk&t=3s


“Pytanie na śniadanie” 22 sty 2021


Kamila: Zabrano mi klucz, zaczęto mnie bić… i musiałam podjąć w bardzo krótkim czasie decyzję jak się ratować, jak po prostu skończyć to, bo wiedziałam, że jeżeli zostanę, to to już nie będzie dla mnie nic dobrego. I wtedy postanowiłam, że będę uciekać przez balkon. Jako że byliśmy na pierwszym piętrze, zsunę się, czy zeskoczę, wstanę i pobiegnę po pomoc. No, niestety zostałam na dole, na szczęście osoby pracujące pod budynkiem tej pomocy mi pierwszej udzieliły, i powiadomiły odpowiednie służby.


Biegła Maria Skodowska opiniująca Kamilę Rondo, stosuje przewrotną logikę pod dyktando stronniczego sądu. Jeśli chodzi o zarzut 148/13, to Kamila Rondo nie jest wiarygodna, bo miała tak kochać męża, i miało jej tak zależeć na zachowaniu małżeństwa, że wyparła z pamięci fakt wypchnięcia. Ale jeśli chodzi o zarzut 207, to Kamila jest już wiarygodna. - Więc tutaj Bartka nie kocha. Wniosek: Jeśli kocha, to nie jest wiarygodna. Jeśli nie kocha, to jest wiarygodna. Raz Kamila R. jest wiarygodna, a potem nie jest.

Biegła napisała: “Świadek - Kamila Rondo - nie przejawia skłonności do kłamstwa, fantazjowania zniekształcania rzeczywistości czy uzupełniania luk pamięciowych fałszywymi zmyśleniami.” 20.7.2016 (k.449)

Złożone przez świadka zeznania spełniają kryteria wiarygodności, mimo iż nadal wątpliwości biegłego dotyczą rzeczywistego przebiegu zdarzenia z dnia 2.06.2016 i udziału Bartłomieja Rondo w trakcie zdarzenia.


SSO WIęckowska w Uzasadnieniu Wyroku cytuje biegłą Skłodowską: “Sąd Apelacyjny nie doszukał się żadnych wewnętrznych sprzeczności w opinii biegłej psycholog Marii Skodowskiej. Z pewnością za takową nie można uznać oceny, że Kamila Rondo nie przejawia skłonności do kłamstwa, fantazjowania, zniekształcania rzeczywistości czy uzupełniania luk pamięciowych fałszywymi zmyśleniami, a jednocześnie stwierdzenie, iż Kamila Rondo wobec usiłowania zabójstwa zastosowała mechanizm obronny, nie pozwalający przyjąć do świadomości, że osoba, która była dla niej tak ważna, dopuściła się wobec niej takiego czynu, co skutkować mogło zaprzeczeniem i wyparciem z pamięci tej

okoliczności, co uzasadniałoby prezentowaną przez pokrzywdzoną wersję zdarzeń.” (Uzas Wyr str. 47)


Opinia powyższa nie ma poparcia w aktach, a dokładnie opinii tej zaprzecza zeznanie ojca Kamili Rondo, Marka Rondo. Zeznał on, że jego córka od dwóch miesięcy przed dniem 2.06.2016 przygotowywała się do opuszczenia swojego męża. Marek Rondo zeznał to, ponieważ to on nakłaniał córkę do opuszczenia męża, niemniej jej gotowość do uczynienia tego, zaprzecza możliwości wystąpienia u niej mechanizmu wyparcia odnośnie zapamiętania zdarzenia z dnia 2.06.2016, skoro chciała męża opuścić. Zdarzenie z dnia 2.06.2016 przebiegło tak, jak o tym zeznała Kamila Rondo, że sama zsunęła się z balkonu.


Wynik testu DNA był negatywny. Zarówno u Bartłomieja Rondo, jak i u Kamili Rondo. A to

oznacza, że ani Bartek nie dotykał tego dnia Kamili, ani Kamila nie dotykała Bartka. (k.653)


Oględziny mieszkania i balkonu, dokonane przez prokurator Agnieszkę Kotłowską:

“[Balkon] to miejsce trudno dostępne nawet dla jednej osoby. Na balkonie i w mieszkaniu nie ujawniono śladów krwi, walki, przemocy.” (k.14-15, 17-18, k.226)


Oględziny prokurator przeczą jej zarzutom. Z zarzutu bowiem wynika, że w miejscu wypchnięcia Kamili musiałyby znaleźć się dwie osoby - skoro Bartek rzekomo miał wypchnąć Kamilę. Ale oględziny potwierdzają, że mogła się tam znajdować tylko jedna osoba, i to z trudem. 


Zdjęcie balkonu wykonane 2.6.2016 godz. 12:00 DSC6727.jpg Widać ewidentnie, że we wskazanym miejscu nie mogłyby zmieścić się dwie osoby!



Nikt nie słyszał krzyków, awantur, wzywania pomocy, szamotaniny.


Kamil K. brukarz stojący pod blokiem: “To nie trwało minuty. Przed zdarzeniem nie było krzyków. Pokrzywdzona nie wzywała pomocy. Nic nie mówiła.” (k.1093)

Marcin K. brukarz stojący pod blokiem: “Wcześniej nie było krzyków, awantur.” (k.23-24)

Dawid W. brukarz stojący pod blokiem: “Nie było słychać żadnych krzyków, awantur.” (k.54)

Grażyna K. sąsiadka: “Nie słyszałam awantury, pomimo otwartego okna.” (k.32)


Eksperyment procesowy https://drive.google.com/file/d/15M5MNSCSUaQ5NqhXoSSuWDDPS-k301-x/view?usp=sharing

https://drive.google.com/file/d/13BvUbuvbL-C-r3urxGIIcfuwp4YXrJoK/view?usp=sharing


Na nagraniu z eksperymentu widać wyraźnie, że wypchnięcie, jakie wymyśliła prokurator, nie jest fizycznie możliwe. Pozorantka stoi oparta plecami o barierkę balkonu (wys. 1m). Przed nią stoi pozorant, który obiema rękoma jeden raz uderza pozorantkę w jej barki. Pozorantka wygina się do tyłu i opiera się łokciami o szeroki parapet barierki balkonu. (ok. 40 cm)

Na rozprawie sądowej, gdy odtworzono nagranie eksperymentu, sędziowie śmiali się.

Nie zostałem doprowadzony na eksperyment. Mojego obrońcy też nie było (np. Marek Machnikowski, któremu później odebrałem pełnomocnictwo)

Manekin nie został wypchnięty z balkonu, tylko położony na dole. Zapytałem prokurator - dlaczego manekin nie został wypchnięty? - Bo nie chcieliśmy uszkodzić parapetu sąsiadki (sic!!!)

Balkon do przeprowadzenia eksperymentu został uprzątnięty przez policję, czyli warunki na balkonie były inne, niż w dniu zdarzenia - nie było już kartonów położonych przez Kamilę Rondo w miejscu jej wyjścia z balkonu. Gdyby doszło w tym miejscu do wypchnięcia, to kartony te byłyby pogniecione, a nie są (widoczne są na zdjęciu balkonu)


Brukarze

Podczas upadku Kamili Rondo tuż pod balkonem stali brukarze (k.1091), którzy mieli fajrant. Nie mogli widzieć, co działo się na balkonie (LODŻIA, wbudowana w fasadę budynku), bo mieli zbyt skośną perspektywę. Ich wszystkie zeznania (9) są wielokrotnie i istotnie sprzeczne, co sprawia, że nie są wiarygodne. Marcin K. miał rzekomo widzieć “wypychające ręce”.


Marcin Kinder zeznał, że byli nakłaniani do fałszywych zeznań. Na pytanie obrońcy o naciski ze strony pani prokurator: „Jak pan to odczuwał?” - świadek odpowiedział: „żeby odpowiadać tak, ja to odczuwałem, żebym odpowiadał tak, żeby było tak jak pani prokurator chce i ja już miałem tego dość.” 


Biegły orzekł, że świadkowie ci „obserwowali zdarzenie przez jedną sekundę”, oraz pewnym jest, że na balkonie nie było dwóch osób, ale wyłącznie sama kobieta, która samodzielnie zsunęła się z balkonu. Jednak uzasadnienie wyroku odwołuje się do zeznań tych świadków, m.in. Marcina Kindera wielokrotnie, jakoby widzieli oni zdarzenie wypchnięcia.


(Podać numer karty z akt)

Marcin K. trzykrotnie zmieniał swoje miejsce przebywania podczas upadku Kamili - tak, żeby rzekomo mógł widzieć “wypychające ręce” (Podać dokładne cytaty i numery kart)

Wymienić sprzeczności Marcina K. + karty

— “ —

Kamil K.

Cytaty, sprzeczności, numery kart

— “ —

Dawid W. Jedyny świadek,który zeznał zgodnie z prawdą - zupełnie przemilczany

“Nie jestem pewien 100% czy on ją wypchnął (...) Nie widziałem, żeby wypchnął, bo stałem pod skosem. Mężczyznę zobaczyłem dopiero wtedy, gdy on się wychylił po upadku kobiety.” (k.59) - przemilczane

inne jego zeznania

inne jego zeznania

Rurka, którą rzekomo Bartek miał pobić Kamilę niedługo przed upadkiem z balkonu. Wg. Bartka, Kamila próbowała ściągnąć plandekę reklamową: “Sprzedam mieszkanie”

Łukasz ZIoła (Sąd Okręgowy Gdańsk): “Jednoznacznie wskazują na to - opinie biegłych sądowych lekarzy, które wskazywały iż rodzaj obrażeń, które zostały odniesione przez pokrzywdzoną były spowodowane wypadnięciem małżonki z balkonu.” (program ALARM! 15.9.2021)

Rurka nie została znaleziona, choć policja była na miejscu po 4 minutach od upadku Kamili (podać numer karty w aktach) i

zabezpieczyła mieszkanie

Marek R., teść Bartka, raz mówił, że ją widział i była koloru niebieskiego ale potem, że jednak żółta. Z tej konfabulacji tłumaczył się ten sposób, że te kolory są swoimi negatywami. (podać numer karty)

Kamila nie potwierdziła już istnienia żadnej rurki podczas komisyjnego przeszukania mieszkania półtora miesiąca później. (Dokładny cytat + NUMER KARTY W AKTACH)

Luba, córeczka Bartka

“Dziecko nie miało śladów przemocy” (policjantka Jagodzińska, k.38)

Córeczka Bartka została zabrana do MOPS, mimo że na miejscu był brat i matka Bartka. Aspirantka Sztabowa Iwona Wiśniewska zadzwoniła do sądu i dostała rozkaz od SSR Joanny Buławskiej, aby nikomu nie oddawać córeczki Bartka. (k.5) Luba trafiła na dwa miesiące do Pieczy Zastępczej, choć po tygodniu ze szpitala wyszła Kamila R.

“Luba często pytała: <gdzie jest mój tata>” w pieczy zastępczej (k.29 W: NSM 1.127/16)


Przemoc domowa. Bartek został skazany z tego artykułu wyłącznie na podstawie wielokrotnie sprzecznych i bardzo ogólnych zeznań Kamili R. - zmuszonej przez swojego ojca. Od 2013 teść Bartka wymyślił przemoc, żeby rozbić jego małżeństwo i nie dopuścić do sprzedaży mieszkania Kamili i jej siostry Wioletty. Marek R. wykorzystał swoje córki jako “słupy” - chciał ulokować pieniądze w nieruchomości i nie zapłacić podatku od takiej darowizny. Do 2013 obiecywał i oświadczał, że jest to mieszkanie jego córek na dorosłe życie. Gdy Bartek z Kamilą wzięli ślub i urodziła się im córeczka, postanowili sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się. Od tego czasu teść teść niszczył małżeństwo Bartka - co mu się udało. Sąd cynicznie dał się wykorzystać w rozgrywkach rodzinnych o majątek. Nie ma ani jednego świadka rzekomej przemocy. Kamila nigdy nikomu się nie skarżyła na Bartka. Nigdy nie wzywała policji, itd. Po prostu, po pięciu latach związku Bartka, po namowach ojca, Kamila nagle, gdy wróciła do swoich rodziców, zaczęła zgodnie z narracją swojego ojca Marka R. obciążać Bartka o rzekomą przemoc.


Sąsiedzi

Grażyna K.: Dziecko, nikt nigdy nie słyszał, żeby płakało. Zadzwoniłam do matki Kamili, która powiedziała, że Kamila nie jest bita i nie potrzebuje pomocy. Rodzice Kamili nie interesowali się nią. Nie zauważyłam, żeby Bartek nadużywał alkoholu.” (k.32)

Wanda K. sąsiadka z naprzeciwka: “Bartek nigdy nie był agresywny. Nigdy nie słyszałam awantur i krzyków. (k.61)

Joanna L. sąsiadka z naprzeciwka: “Nigdy nie słyszałam awantur i awantur, krzyków. Nic nie zwróciło mojej uwagi. (k.65)

Jerzy J. sąsiad: “Nigdy nie słyszałem awantur.” (k.68)

Koleżanki Kamili

Pamela (...): Nigdy nie widziałam u Kamili siniaków i zadrapań” (k.357)

Paulina G. “Kamila nigdy nie skarżyła się na Bartka. Nigdy nie podejrzewałam, że Bartek bije Kamilę.” (k.543)

Aleksandra P.: “Kamila nigdy nie skarżyła się na Bartka. Raz miała ślad na twarzy, bo ktoś ją napadł w centrum Gdyni i próbował wyrwać torebkę.” (k.648)


Policja

Dzielnicowy Piotr Jasiewicz: “Z informacji jakie posiadam wynika, że na Wójta nie było nieprawidłowości.” (k.44)

“31.5.2016 Zakończono czynności sprawdzające, ale nie wykazały one występujących podejrzeń co do przemocy domowej.” (k.116)

Interwencje policji spowodowane przez Marka R., teścia Bartka, który za wszelką cenę chciał go usunąć z mieszkania Kamili R.

19.10.2013 oraz 17.12.2013: Brak podstaw do interwencji i zakładania Niebieskiej Karty (k.509) (zmieścić tu oryginalne zdjęcie tych notatek) Notatki policyjne są w aktach!

31.03.2016, ul. Legionów w Gdyni. Policja nasłana przez pijackie małżeństwo - znajomych teścia Bartka, którzy mieszkali w klatce obok.

Marcin Smoliński, policjant: “Kamila R. i dziecko nie posiadały śladów bicia, dziecko było w dobrym stanie psychologicznym.” Kamila oświadczyła, że nigdy nie prosiła o pomoc sąsiadów, nie zgłaszała interwencji.

W szpitalu stwierdzono brak stosowania przemocy fizycznej i psychicznej na dziecku.” (k.141)

Lekarz Zarzycki (obdukcja): “Matce nic nie dolega, dziecko radosne.” (k.361)

Na rozprawie okazało się, że za anonimowym i fałszywym donosem stoi znajomy teścia Bartka (pijak, robotnik) Maciej M., który mieszkał w klatce obok i zeznał kłamliwie, że słyszał awanturę i szczekanie psa - psa Bartek i Kamila nie posiadali. (k.362)

Sąsiad z naprzeciwka : “Wszystko ok, niczego nie słyszałem, tam mieszkają normalni ludzie.” (k.362)

Skarga Kamili R. za naruszenie miru domowego przez policję. (k.360)

Kamila R., żona Bartka, walczy ze swoim ojcem o mieszkanie i dementowała fałszywe posądzenia Bartka o przemoc - do czasu pojawienia się jej ojca w szpitalu 6.6.2016.

Oświadczenie Kamili R. z dnia 25.5.2016, że nigdy nie była bita, przetrzymywana, itd. (k.368) - (DOKŁADNY CYTAT OŚWIADCZENIA + ZDJĘCIE KARTY Z OŚWIADCZENIEM.)

Rozmowa Kamili R. ze swoją siostrą WIolettą na FB. Kamila odpiera zarzuty, które Wioletta powtarza za swoim ojcem Markiem R., że jest bita, że kłótnie, itd. Kamila krytykuje ojca. (k.134 - 135) - ZAMIEŚCIĆ ZDJĘCIE CAŁEJ ROZMOWY


MOPS

Kamila nie potwierdziła, że Bartek jest sprawcą przemocy domowej (k.148)

Skarga Kamili R. na pracownika MOPSu. Narzeka też na swojego ojca Marka R. (k.156)

Dnia 15.2.2016 Kamila pokłóciła się z pracownikiem MOPS, tłumacząc im, że przemocy nie ma, że jest to wymysł ojca, żeby rozbić małżeństwo i powstrzymać sprzedaż mieszkania (k.160)

Pismo Kamili R. nt. swojego ojca Marka R. z dnia 12.10.2015 do MOPS w Gdyni. “Odpowiedź na “Zaproszenie” 2/.KS.4251225/2015 oraz na pismo Marka R. skierowane do DOPS4 w Gdyni z dnia 5.8.2015” 12 stron. Kamila opisuje zachowanie swojego ojca, że przemoc jest jego wymysłem, idt.

ZACHĘCAM Z ZAPOZNANIEM SIĘ Z NIM (k.179-187 - ZAMIEŚCIĆ TU LINK DO TEGO PISMA)

“Mąż namawiał mnie, aby częściej spotykać się z rodziną.” (k.1043)

Kamila R.: “Nie było interwencji związanej z przemocą. Podczas pierwszej i drugiej interwencji rozmawiałam z policją i mówiłam, że jest w porządku.” (k.1066)

“Jak byłam w ciąży, to żyliśmy z oszczędności męża (...) Nie stosował wobec Luby przemocy. (k.241 ?)

28.03.2019 Kamila udziela wywiadu, w którym opowiada zupełnie nową historię, której nie ma w aktach (PODAĆ LINK I WYMIENIĆ ABSURDY)

INNE SPRZECZNOŚCI W ZEZNANIACH

SPRZECZNOŚCI W ZEZNANIACH itd. itd

Gdy dochodziło do kłótni “on miał zwyczaj zamykania się w pokoju i wyciągania klamki, żebym ja nie mogła się dostać do niego. Wtedy byłam w dużych emocjach i trzasnęłam ręką w szybę (...) [Bartek] miał niezły kontakt z córką, bawił się z nią i wychodził na spacery” (k.1053)


Rodzina

Ewa R. teściowa Bartka

“Kamila nie chciała się z nami spotykać. Chciała, abym wycofała pismo do MOPS. Powiedziała, że Bartek jej nie bije, to samo powiedziała policji” (k.41)

inne sprzeczności z zeznań

inne wypowiedzi potwierdzające moją niewinność

idt

Marek R. teść Bartka. Na jesień 2013 Kamila poszła porozmawiać z rodzicami nt. sprzedaży mieszkania. porozmawiać z rodzicami nt. sprzedaży mieszkania. Wróciła roztrzęsiona, zapłakana, z czerwoną twarzą po “plaskaczu”. Od tego czasu Marek R. robił wszystko, żeby rozbić małżeństwo Bartka, pisał przeróżne pisma gdzie się dało, oczerniał Bartka i choć od tego czasu ani razu nie był u nich w domu wymyślił przemoc domową, żeby rozbić, skłócić Bartka i Kamilę i nie dopuścić do sprzedaży mieszkania - co mu się udało, a Kamila po aresztowaniu Bartka odwróciła się od niego o 180 stopni i podjęła narrację ojca. Bartek padł ofiarą tego sporu i teraz gnije w mamrze za czyny, których nie dokonał - BŁAGAM POMÓŻCIE!

Marek R. teść Bartka, wielokrotnie kłamał. Przejawia ewidentną tendencję do przekręcania faktów i dodawania własnych wymysłów.

“że [brukarze] słyszeli odgłosy bitej Kamili. Mocno klepnął uciekającą przez balkon [Kamilę] (...) Głośno się śmiał na oczach zdumionych sąsiadów” (Wcześniej mówił, że Bartek ją wypchnął) (k.24 W” NSM 1127/10 (16?)

“Wielokrotne konflikty z dzielnicowym po skargach sąsiadów” (k.27(7) W: NSM 1127/?) Kłamstwo, dzielnicowy zeznał, że rodzinie Bartka wszystko było w porządku.

Mieszkania zniszczone przez (...) walkę z policjantami w momencie aresztowania” (k.28 W: 1127/10) Kłamstwo, Bartek nie stawiał żadnego oporu, co potwierdzają zeznania policji.

Nagrania ze spotkań Kamili z jej rodzicami. Są ewidentnym dowodem na to, że żadnej przemocy domowej nie było. Nagrania dowodzą, że istniał konflikt między Kamilą, a jej ojcem o mieszkanie. Sąd zignorował je, bo przeczyły retoryce prokuratora i jej koleżanki SSO WIęckowskiej.

Np. wizyta Kamili w domu Marka R. po Biedronce

Nagranie Stanisław

W Cafe Anioł, że Kamila jest aktorką, że miedzy Bartkiem a Kamilą jest ok

WYPISAĆ NAJWAŻNIEJSZE CYTATY Z NAGRAŃ I POGRUPOWAĆ JE W PODPUNKTACH JAK ********** - PODAĆ DATĘ, CZAS< MIEJSCE W NAGRANI

Nagranie

Nagranie

*******


Stronniczość policji i sądu

Jagodzińska i Walikowski, policjanci, którzy jako pierwsi zjawili się na miejscu, Ich zeznania policyjne są identyczne, co świadczy że wersja była z góry ustalona.

Próbowali Bartka oczerniać, np. zeznali, że stawiał bierny opór, choć Bartek nie stawiał żadnego oporu, od razu poddał się aresztowaniu. Mówili, że nie chciał otworzyć drzwi, a na pytanie - ile państwo czekali - niecałe 30 sekund!

Kłamali, że Kamila powiedziała im, że Bartek ją wypchnął. Kamila nikomu tego nie mówiła. ZAMIEŚCIĆ CYTATY I NUMERY KART Z AKT.

Pod. insp. Czajkowski Piotr kieruje pismo do biegłego z 8 pytaniami. W ostatnim pytaniu wprost sugeruje wersję wydarzeń nieprawdziwą: “Dokonując oceny proszę o uwzględnienie faktu, iż poszkodowana została wypchnięta z balkonu i uderzyła głową. (k.230)



Sędzia Więckowaka sfałszowała zeznanie Aleksandry P. w uzasadnieniu i powtórzyła je aż 7 razy - dowodzi, że SSO Więckowska nic nie miała na Bartka i na siłę wymyślała historię, której w ogóle nie było, oczerniając Bartka, robiąc z niego kogoś, kim nie jest. Treść uzasadnienia wyroku nie ma nic wspólnego z treścią akt. (CYTATY SFAŁSZOWANEGO ZEZNANIA Aleksandry P. + JEJ PRAWDZIWE ZEZNANIA)

SSO Więckowska zniszczyła dysk twardy, który był dowodem rzeczowym, nie powiadamiając o tym. (TUTAJ DAĆ JEJ PISMO O FAKCIE ZNISZCZENIA DYSKU I ODPOWIEDZI DYREKTORA Z MALBORKA, ŻE ŻADNE PISMA Z SO DO BARTKA NIE WPŁYWAŁY - BO WIĘCKOWSKA PONOĆ WYSŁAŁA POSTANOWIENIE Z POSIEDZENIA W SPRAWIE ZNISZCZENIA DYSKU.


Inne naruszenia sądu i policji

Porównanie tych samych fragmentów uzasadnień z Sądu Okręgowego i Apelacyjnego. Apelacyjny skopiował całą stronę uzasadnienia wyroku okręgowego - co świadczy, że nie zapoznał się z aktami. Na samym początku Bartek jest pewny, że Kamila próbowała ściągnąć plandekę reklamową “Sprzedam mieszkanie” i niefortunnie spadła z pierwszego piętra. Za dwa tygodnie miała się odbyć rozprawa w SO, która ostatecznie pozwoliłaby sprzedać mieszkanie - Kamila uległa ojcu i chciała wycofać sprzedaż mieszkania, do czego przyznała się na rozprawie - że parę miesięcy przed wypadkiem pomyślała nad zatrzymaniem sprzedaży.


Bartek